Wylądowałem w Zielonej Górze u siostry i wieczorami, jak dzieci poszły spać, odpalałem billionaire spin . Grałem w Gates of Olympus – klasyk, który zna większość. Ale pierwszy raz miałem tyle szczęścia – bonus za bonusem i mnożniki, które zrobiły robotę. Już po dwóch dniach miałem wypłatę na koncie. Nie kombinuję – gram, kiedy mam chwilę, ale miło wiedzieć, że są miejsca, gdzie faktycznie coś się dzieje.